Ubongo Lines

Mam wrażenie, że o Ubongo pisałam już tyle razy, że każdy zna tę grę. Ale napiszę po raz kolejny, bo właśnie wyszła jej kolejna wersja.

Tytuł: Ubongo Lines

_MG_3575

Wydawnictwo: Egmont

Dla kogo: wydawnictwo na opakowaniu sugeruje wiek 8+. Moim zdaniem mogą w nią grać też młodsze dzieci, o ile mają dobrze rozwiniętą wyobraźni przestrzenną, bo to o to w tej grze chodzi

Zasady: Zasady klasycznego Ubongo opisywałam tutaj, więc nie będę się powtarzać. Ubongo Lines różni się tylko tym, że zamiast kartoników w kształcie klocków z Tetrisa mamy różnej długości „linie” – czyli proste, ale trójwymiarowe klocki. Klocki trzeba tak dopasować, żeby utworzyć formę przedstawioną na wylosowanej przez nas karcie.

Plusy: To naprawdę świetna gra. Gra się szybko i dynamicznie. Rozwija się wyobraźnie przestrzenną, która niezwykle pomaga zarówno w życiu jak i w nauce matematyki. Zasady są na tyle proste, że można je szybko wytłumaczyć nowemu graczowi. W dodatku plansze mają dwa poziomy trudności do wyboru, dzięki temu dorosły może naprawdę „grać” z dzieckiem, a nie ciągle udawać, że akurat takie trudne zadanie mu się trafiło, no i nie może go zrobić.

Minusy: Nie wiem na ile to minus, a na ile po prostu coś do czego trzeba się na początku przyzwyczaić. Otóż we wszystkich poprzednich wersjach klocki układało się na karcie z zaznaczonym polem. Tutaj pola są znacznie mniejsze niż klocki i trzeba układać obok karty, pilnując tylko by kształt był odpowiedni. Mieliśmy z tym na początku trochę problemów, ale po dwóch trzech rozgrywkach załapaliśmy, jak to wpływa na różnice w graniu i można było zacząć grać „na poważnie”.

_MG_3574