Pomóż mi przetrwać, czyli jak uczyć dzieci dbać o przyrodę

Mam świetną wiadomość dla miłośników przyrody. Otóż wydawnictwo HarperKids właśnie wydało kolejne części serii „Pomóż mi przetrwać”. Tym razem zapoznamy się z foką Mironem oraz z trzmielem Reginą.

Jeśli jeszcze nie znacie tej serii, to pokrótce wyjaśniam założenia – celem autorki jest odpowiedź na potrzeby dzieci, które chcą mądrze wspierać przyrodę. A takich dzieci na szczęście jest dużo, bo dzieci z natury swojej są istotami bardzo wrażliwymi na krzywdę innych – również zwierząt. Niestety często dziecięca pomoc, z braku wiedzy, może przynieść również szkodę. Dlatego jeśli macie dzieci wrażliwe na krzywdę naszych braci mniejszych, warto sięgnąć po te książki i nauczyć się, co naprawdę można zrobić, żeby pomagać.
_MG_1577

Seria: Pomóż mi przetrwać

Wydawnictwo: HarperKids

Dla kogo: myślę, że prosty ale nie infantylny język sprawia, że książkę tę można przeczytać zarówno z pięciolatkiem jak i dwunastolatkiem. Książka zawiera trochę terminów naukowych, których nawet ja nie znałam, ale są one wytłumaczone w bardzo prosty sposób, z którym młodsze dzieci spokojnie sobie poradzą.

O czym: W każdej części zapoznajemy się z innym zwierzęciem. Miron jest szarytką, czyli foką szarą. Poznajemy go jeszcze przed urodzeniem, kiedy mama szuka sobie miejsca na poród. Jesteśmy z nim aż do momentu, kiedy wchodzi samodzielnie do wody i zaczyna polować. Dalej widzimy jak zaplątuje się w sieci rybackie i jak trafia do fokarium na Helu, a potem szczęśliwie wraca do rodziny. Natomiast trzmiel Regina ulega wypadkowi wskutek działania bezmyślnych chłopców, którzy pacnęli ją rękawiczką. Na szczęście ratuje ją Staś i razem z nim dalej poznajemy życie trzmieli.

Plusy: w prosty, ale i ciekawy sposób dowiadujemy się naprawdę wiele o życiu różnych zwierząt. Myślę, że informacje zawarte w tych książkach mogą zaskoczyć niejednego dorosłego. A jednak wszystko jest napisane tak, że nawet dziecko to zrozumie. Poza informacjami, które wynikają bezpośrednio z fabuły, na końcu mamy też tablicę z ciekawostkami dotyczącymi zwierzęcia i jego budowy. A dodatkowo dla chętnych, po przeczytaniu – można sobie zrobić sprawdzian wiedzy, testując jak uważnie słuchaliśmy.

Mi też bardzo podoba się fakt, że w książkach widzimy zarówno zachowania ludzi, które ranią przyrodę, jak i te, które tej przyrodzie pomagają. To nie jest tylko książka o tym, jak straszne rzeczy my ludzie robimy z przyrodą. To jest książka o tym, co robić, żeby tej przyrodzie pomóc, nawet jak jest się dzieckiem.

Kolejny plus za dobór przykładów, które choć jasno pokazują, że ludzka działalność często ma zły wpływ na faunę i florę, to jednak nie rażą drastycznością. Bo chociaż łatwo byłoby znaleźć przykłady traumatyczne i dla dzieci i dla dorosłych, to jednak na szczęście autorka nie idzie tą drogą, więc książki można spokojne czytać nawet z dziećmi wrażliwymi.

Minusy: Ja nie znalazłam. Może poza tym jednym, że jeszcze tyle zwierząt i ich potrzeb jest nieopisanych. Nie zostaje nam nic innego jak czekać na kolejne części.

_MG_1585 _MG_1584 _MG_1583 _MG_1579 _MG_1580 _MG_1581 _MG_1582

Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.

A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”