Edukacja domowa – jak znaleźć miejsce do nauki w małym mieszkaniu

 

[UWAGA – wpis dla widzów, którzy są w stanie wybaczyć, że nasze wnętrza nie były specjalnie aranżowane pod piękne zdjęcia i przedstawiają rzeczywistość taką, jaka akurat napatoczyła się pod obiektyw]

Czy wydaje Wam się, że edukacja domowa wymaga dużo miejsca? W końcu dzieci muszą mieć przestrzeń do pracy, do odpoczynku, miejsce na książki i pomoce, miejsce do zabawy, do ruchu… Przydałaby się oddzielny pokój do nauki… Podwórko, po którym można pobiegać…

To prawda – wszystko to mogłoby się przydać. Ale tak naprawdę, nie jest to wcale konieczne. My na przykład mieszkamy na 49 m2, w dwóch pokojach z kuchnią. Siłą rzeczy nie mamy ani ogrodu, ani oddzielnego pokoju do nauki. Ba – chłopaki nawet nie mają oddzielnych pokoi. Jak się zatem mieścimy z całą to edukacją? Dzisiaj chciałam Wam pokazać trzy sposoby, które pomogły nam zaoszczędzić trochę miejsca do nauki:

3 sposoby by znaleźć miejsce do nauki w małym mieszkaniu

1) Piętrowe łóżko – chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego. Dodam tylko, że nasze łóżko jest ogólnie dość małe w porównaniu z tymi, które widziałam, jest trochę krótsze i trochę węższe. Ma wysuwane szuflady na pościel (co dodatkowo oszczędza nam miejsce) i chociaż może nie wygląda super elegancko, to a) jest drewniane, więc bez problemu można je zawsze trochę odświeżyć i pomalować jeśli zaszłaby taka potrzeba i b) zapłaciliśmy za nie 100 zł, bo poprzednia właścicielka się wyprowadzała na drugi koniec Polski i chciała się szybko pozbyć niepotrzebnych już mebli.

edukacja-domowa-w-malej-przestrzeni

2) Biurko – wstawienie dwóch biurek byłoby zdecydowane dość trudne w pokoju chłopaków, musiałoby się to odbyć kosztem przestrzeni na szafki, albo przestrzeni do zabawy, dlatego mamy jedno długie biurko, które tak naprawdę, dzięki talentowi Taty składa się z nóg od starego stołu kuchennego, który leżał od dawna w piwnicy oraz z blatu kuchennego, kupionego na metry.

edukacja-domowa-w-malej-przestrzeni2

3) Podłoga – to tak naprawdę miejsce gdzie dzieje się najwięcej – tu się buduje,maluje, rysuje, czyta, lepi z plasteliny, wycina, układa… Jednym słowem – tutaj toczy się życie. Dlatego zrezygnowaliśmy z dywanu (z którego ciężko wyczyścić plastelinę czy farbę) i który przy energicznej zabawie często się przesuwał i sprawiał wrażenie a)bałaganu b)ograniczenia przestrzeni. Dlatego też pilnujemy, żeby na podłodze nie leżało zbyt dużo rzeczy (a jeśli to możliwe – nic). W ciągu dnia oczywiście jest tu wszystko, ale co wieczór pilnuję, żeby każda z rzeczy trafiła na swoje miejsce na półce. Kiedy od czasu do czasu odpuszczę takie wieczorne sprzątanie, rzeczy mają tendencje to zostawania na podłodze dłużej i dłużej, aż w końcu chłopaki już nawet nie pamiętają, gdzie coś trzeba odłożyć i odruchowo – zostawiają to na podłodze.

edukacja-domowa-w-malej-przestrzeni1

Jeśli przekonałam Was, że edukacja domowa sprawdzi się nawet na małej przestrzeni – zostawcie komentarz. A jeśli nie – napiszcie mi czemu. :)

Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.

A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”

Pin It!

Edukacja domowa w małym mieszkaniu_