Przyszła pora na kolejny wpis z cyklu Przygody z książką. Ponieważ dwa tygodnie temu pisałam o książkach Montessori, dzisiaj – książki dla dzieci w duchu edukacji waldorfskiej.
Zasadniczo w edukacji waldorfskiej, szczególnie na początku, największy nacisk położony jest na ustne opowiadanie historii z pamięci, a nie na czytanie z książek. Ale jest sporo książek, które jednak z edukacją waldorfską można połączyć, bo „nic nie przewyższy tu efektu, jaki daje opanowanie przez nauczyciela umiejętności opowiadania dzieciom z pamięci (…); jednakże przeczytanie odpowiednio dobranego tekstu o walorach artystycznych również wywrze pożądany skutek, jeśli nauczyciel dokona tego z autentycznym zaangażowaniem.”* Jakie są wyznaczniki – dobrze napisany, ciekawy tekst, który często zawiera elementy magii i postacie nierzeczywiste – wróżki, duchy, gadające zwierzęta… (Trochę odwrotnie niż w edukacji Montessori.) Do tego piękne, staranne i delikatne ilustracje. Dobrze wpisują się tu różne baśnie i legendy, ale pamiętać trzeba, że edukacja waldorfska kładzie nacisk na zgodność z oryginałem, więc baśnie w wersji ugrzecznionej nie wchodzą w grę. Szczególnie dużym poważaniem w edukacji waldorfskiej cieszą się np. baśnie braci Grimm, ale własnie w tej wersji oryginalnej, gdzie np. w Kopciuszku przyrodnie siostry obcinają sobie palce, a na koniec i tak ptaki wydziobują im oczy. Tylko trzeba pamiętać, że nie każda baśń czy legenda będzie się nadawać dla dziecka w każdym wieku. Ale to jest pewnie temat na oddzielny wpis.
Było ogólnie, to teraz kilka przykładów z polskiego rynku:
Jak tata pokazał mi wszechświat
I na pewno, wiele, wiele innych.
Za dwa tygodnie, pomimo, że druga edycja przygody z książką już się kończy, postaram się stworzyć kolejną listę.
A tymczasem, wszystkie inne wpisy poświęcone książkom na innych blogach biorących udział w projekcie znajdziecie tutaj
*”Pedagogika waldorfska dla dzieci od trzech do dziewięciu lat” – R. Patzlaff, W. Sassmannshausen, T. Kardel, C. McKeen