3 zasady, które pomagają nam utrzymać porządek w pokoju dziecięcym

W części pierwszej artykułu, pisałam o tym, jak w trzech prostych krokach pozbyć się niepotrzebnych zabawek z domu. Pora, zatem wziąć się za uporządkowanie tych zabawek, które poostały. Jak to zrobić? Korzystając z trzech prostych zasad:

Zasada pierwsza – na widoku.

Dziecko nie będzie się bawić tym, czego nie widzi. A po co Ci w domu zabawki, którymi Twoje dziecko się nie bawi. Szkoda na nie miejsca.

Najlepiej sprawdzą się, więc niezbyt szerokie, otwarte półki, na których każdą zabawkę można ustawić osobno, obok siebie. Do tego przezroczyste pojemniki, w których można pogrupować zabawki, których nie sposób ustawić na półkach – np. w jednym narzędzia małego majsterkowicza, w drugim klocki, w trzecim instrumenty muzyczne, w czwartym małe figurki zwierząt itd. Takie pojemniki mogą stać na półkach, lub na podłodze. Jeśli nie masz przezroczystych pudeł, warto każdy pojemnik oznaczyć w widocznym miejscu jakimś czytelnym i zrozumiałym dla dziecka obrazkiem, tak żeby na pierwszy rzut oka wiedziało, co się w nim znajduje.

Jeśli masz zbyt dużo zabawek, w stosunku do ilości miejsca w domu, warto spróbuj rotacji. Część zabawek spakuj do pudła i wynieś np. do piwnicy. Przynieś je po tygodniu czy dwóch, wypakuj „nowe” zabawki, a z powrotem zapakuj „stare”.

Nie warto natomiast inwestować w duże, przepastne i zamykane pojemniki, do których jak leci wrzucamy wszystkie zabawki. Dzieci najczęściej zapominają, co w nich jest, i wybierają i tak te zabawki, które leżą gdzieś na widoku, więc równie dobrze można by je było całkowicie wynieść z domu. A nawet, jeśli sobie o czymś przypomną, to i tak żeby to znaleźć muszą z takiego wielkiego pudła wywalić wszystko na podłogę. A jak już znajdą co chcą, to w swej radości mogą zapomnieć wrzucić pozostałe zabawki z powrotem na miejsce.

Jeśli potrzebujesz inspiracji – polecam wpisać w wyszukiwarkę „Montessori kids room” i przejrzeć wyniki. W pokojach urządzonych w duchu Montessori można znaleźć wiele inspiracji.

Zasada druga – wszystko ma swoje miejsce

Czemu tak ważne jest, żeby wszystkie zabawki miały swoje miejsce? Z wielu powodów. Po pierwsze zawsze wiadomo gdzie, co znaleźć. Jeśli dziecko wie, że samochody zawsze stoją w tym miejscu, to tam będzie ich szukać. Dzięki temu unikniemy z jednej strony rozpaczy, że zniknęła ulubiona zabawka, a z drugiej – bałaganu wynikającego z poszukiwań. Po drugie, jeśli wszystko ma miejsce – łatwiej Ci będzie wszystko posprzątać po zabawie. Po trzecie – jeśli dziecko wie, gdzie ma coś odłożyć, zwiększa się szansa, na to, że to zrobi. Chociaż, nie oszukujmy się – często na za wiele liczyć nie można w tej kwestii.

Ważne jest, żeby tego układu pilnować. Żeby zabawki zawsze trafiały w raz wyznaczone miejsce. A dopilnowanie tego leży oczywiście w granicach obowiązków rodzica. Pamiętaj więc, żeby przy każdym sprzątaniu klocki trafiły na miejsce klocków, narzędzia do narzędzi, samochody na własną półkę. Inaczej to nie ma sensu. Ale na szczęście, dość szybko można sobie wyrobić taki nawyk i nawet się nie zastanawiać, tylko mechanicznie odkładać tam, gdzie trzeba. Chociaż początkowo może to wymagać trochę wysiłku.

Dobrze jest też od razu na początku wyznaczyć sobie jakieś miejsce – pojemnik – na rzeczy, które nie mają stałego miejsca. Dzieci często przez jakiś okres bawią się przedmiotami domowego użytku czy jakimiś śmieciami, starymi buteleczkami po syropach, złamaną łyżką czy czymkolwiek innym. Najczęściej nie ma sensu szukać jakiegoś specjalnego miejsca na te „zabawki” bo nie zagrzeją one w domu na dłużej. Ale gdzieś je z podłogi trzeba po zabawie odłożyć. Dlatego warto mieć taki koszyk „na wszystko i nic”. I co jakiś czas przeglądać jego zawartość i po prostu na bieżąco wyrzucać to, co przestało interesować Twojego malucha.

Zasada trzecia – dziecko powinno mieć dostęp do swoich zabawek

Jak inaczej ma się nimi bawić? Przestrzeń powinna być zorganizowana tak, żeby dziecko samo, bez pomocy dorosłego było w stanie bawić się swoimi zabawkami. Dzięki temu zyskasz trochę czasu dla siebie – nie będziesz musiała latać za każdym razem i zdejmować z półek kolejnych autek czy lalek. Poza tym, jeśli dziecko nie jest w stanie samo wziąć zabawki, to i nie będzie w stanie jej samo sprzątnąć. (Oczywiście nie licz na to, że zawsze sprzątnie, jeśli będzie mogło ją samo odłożyć, ale nawet jeśli zrobi to tylko raz na jakiś czas, to będziesz do przodu.)

Dodatkowo takie zorganizowanie przestrzeni, pomaga dzieciom ćwiczyć się w samodzielności, budować pewność siebie i uczyć się brania odpowiedzialności za własne rzeczy. A to bardzo ważne i przydatne w życiu umiejętności.

Z punktu widzenia rozwoju dziecka, im więcej rzeczy może robić samodzielnie, tym lepiej dla niego. Ale pamiętaj, że dając dziecku swobodę powinnaś pamiętać też o sobie. Jeśli twoje dziecko jest akurat na etapie wylewania wszystkiego na dywan, możesz chcieć jednak schować farby gdzieś, gdzie dziecko ich samodzielnie nie dostanie. Jeśli najlepszą zabawą jest wysypywanie wszystkiego, co się da na podłogę, a ty nie masz ochoty i siły zbierać kloców lego z ziemi 150 razy dziennie, to odłóż je gdzieś wyżej i pozwalaj dziecku na zabawę, tylko pod opieką kogoś, kto dopilnuje porządku. Każda z nas ma swoje granice, których czasami trzeba bronić. Bo frustracja mamy nie jest dobra ani dla niej samej, ani dla dziecka.

Nie przesadzajmy jednak

Pamiętając o tych trzech zasadach i ograniczając ilość zabawek w domu, dużo łatwiej utrzymać porządek, na co dzień. Pamiętaj jednak, że dzieci czasami potrzebują bałaganu. Nie warto ganiać za nimi za każdym razem kiedy rzucą zabawkę na podłogę i pójdą się zająć inną. Czy wymagać, żeby za każdym razem odłożyły jedną, zanim wezmą drugą. Często taki chwilowy bałagan prowadzi do ciekawych odkryć i połączeń, pozwala rozwinąć się wyobraźni i tworzyć całkiem nowe zabawy. Może więc zamiast cały czas pilnować porządku wprowadzić po prostu pory sprzątania? W czasie zabawy pozwól dzieciom mieszać i eksperymentować do woli. A wielkie porządki (które wcale nie są takie wielkie, jeśli zabawek nie ma za dużo i wszystkie mają własne miejsce) zarządzić o określonych porach, np. przed obiadem, przed wyjściem z domu czy przed snem?

A Ty z czym masz największy problem jeśli chodzi o bałagan w zabawkach? Napisz proszę w komentarzu, może uda nam się wspólnie wymyślić jakieś rozwiązanie.

A może masz jakiś sprawdzony sposób na porządek? Proszę podziel się w komentarzu, niech inni też mają możliwość skorzystania z Twoich doświadczeń.

Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.

Jeśli masz do mnie jakieś konkretne pytanie, pisz pod wpisem lub na maila nasze.kluski@o2.pl Pomogę, na ile będę umiała.

A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”