Zabawki z papieru i Lamelia Szczęśliwa

Zabawki z papieru 

Patrząc na swoje dzieci, zauważyłam ostatnio, że samolot zrobiony z kartki papieru cieszy je równie mocno, co nowa zabawka ze sklepu. Tyle samo radości wynika z zabawy plastikowym samolotem co tym zrobionym z kartki czy gazety. Papierowe zabawki więc na dobre zagościły u nas w domu, bo:

  • są tanie – a nawet darmowe, bo można przecież zrobić je np. ze starych gazet
  • są kreatywne – bo wymagają użycia wyobraźni, a w dodatku można je ozdobić według własnego uznania
  • można je często wymieniać, więc zachowany jest efekt nowości – a przecież nie od dziś wiadomo, że najciekawsza zabawka, to nowa zabawka
  • jeśli się znudzą, po prostu trafiają do kosza z makulaturą i nie zagracają mieszkania
  • same tworzenie ich też jest świetną zabawą.

 

A wszystko zaczęło się od latających po całym domu samolotów. Potem Tatuś próbował swoich sił w produkcji papierowych zwierzątek (bo ja to nie mam cierpliwości do tego całego origami). A jeszcze później przyszedł czas na statki. Było nawet wodowanie na jesiennych kałużach. Jeśli nie widziałaś zdjęcia na naszym facebookowym profilu, to wyglądało to tak:

statki z papieru, zabawa na dworze, zabawa w deszczu

Przygoda z książką

Dlatego dzisiaj w ramach „Przygód z książką” chciałam Ci zaproponować książkę pod tytułem „Lamelia Szczęśliwa i sposób na nudę” Joanny Krzyżanek.

lamelia szczęśliwa i sposób na nudę, zabawki z papieru

Co ma wspólnego jedno z drugim? Otóż w tej książce tytułowa Lamelia opowiada nam, czytelnikom, że pewnego wtorku bardzo się nudziła. A remedium na nudę okazała się… sterta starych gazet.

Lamelia początkowo nie bardzo wiedziała, jak makulatura ma jej pomóc w poradzeniu sobie z problemem. Na szczęście członkowie rodziny ruszyli z wyjaśnieniami. Każdy z nich pokazał dziewczynce co można zrobić ze zwykłej kartki. I tak powstały statki, samoloty, wiatraczki, czapki, wachlarze, koperty, a nawet bałwan. Przygotowanie każdej z tych rzeczy opisane jest w książce krok po kroku, przez mamę, tatę czy dziadka. A przecież samo składanie, to tylko początek, bo wszystkie te zabawki mogą stać się punktem wyjścia do wciągającej zabawy – w pilota, kapitana, zimę…

Jeśli boisz się, że jesienią i zimą dopadnie Cię nuda, śmiało sięgnij po tę książkę. Kluski polecają.

My póki co szukamy wzoru na samolot, który będzie latał „najwyżej i najdalej”. Jeśli ktoś ma jakiś sprawdzony sposób, żeby to osiągnąć, to będę wdzięczna za podzielenie się. Chętnie wszystkie przetestujemy.

Więcej wpisów na temat książek znajdziesz w projekcie „Przygody z książką” znajdziesz klikając w baner.

Print

 

  • katrinezz

    Absolutnie się zgadzam. Jedną z najukochańszych książek mojego syna (6lat) jest origami. Próbuje sam, robimy razem, samoloty, ptaki, etc.

    • A możesz podać tytuł czy jakieś konkretne wydawnictwo? Bo ja jakoś nie mogę trafić na taką, która by była zrozumiale napisana. A jak sześciolatek daje radę, to może i mi się uda? :)

  • matkabezkitu

    Książkę kupię, bo tylko samoloty umiem robić. Muszę się doszkolić 😉

  • bardzo pomysłowe! :)

  • Lubię takie publikacje pełne pomysłów. :)

  • Szczera prawda, że dzieciaki wolą zabawki z cyklu „zrób to sam” od chińskich plastików z marketu. I nie tylko origami, ale i inne (u mnie w domu furorę zrobiła armata z plastikowej butelki, kilku gumek recepturek i sznurka. Ciągle działa :)
    A jak jeszcze dziecko dołoży swoje 3 grosze do tworzenia zabawki, to ta od razu awansuje do rangi ulubionej :)

    • Dokładnie:) A jakiś przepis na tą armatę może mogłabym dostać? :)

      • Ależ oczywiście :) Armata na pewno była ze strony Arvinda Gupty: arvindguptatoys.com ale nie jestem w stanie jej zlokalizować. Tak czy inaczej – pomysłów są tam dziesiątki, a wśród nich jest i armata :)

  • Fajny post ze wstępem o zabawie :) A książka inspirująca!

  • Ach zabawki z papieru :) U nas muszą jeszcze poczekać… Dziewczynka je zjada :/

  • Świetny pomysł na zabawę i fajnie zapowiadająca się książka 😀 Bardzo lubię pozycje z podpowiedziami jak coś zrobić, szczególnie jeśli przy tym mają narrację ^_^

  • Super! Też lubimy origami, chociaż na razie dopiero zaczynamy przygodę. Moim zdaniem największym atutem jest to wielkie skupienie towarzyszące składaniu papieru. I oczywiście efekt niespodzianki!

  • U nas też zabawki origami i inne tzw. samorobione są otaczane zawsze szczególną czcią. O żadne inne dzieci tak bardzo nie dbają :)

    • To fakt. Większość zabawek mogłabym bez większego problemu wynieść z domu i nawet by nie zauważyli. A samolotu z kartki zrobiony z tatusiem, choćby nie wiem jak był już pognieciony i wymęczony, wyrzucić nie mogę – bo od razu zauważą 😉

      • katrinezz

        Ja mam tak samo z ręcznie robionymi przytulankami. Mają tak niesamowitą wartość, że aż serce rośnie. Kiedyś uszyłam białuchę :-) obecnie wygląda jak rozjechana poduszka po przejściach. Dziś rano usłyszałam – mamo, to jest moja naukochańsza zabawka <3

        • Trzeba by było zrobić taką kampanię społeczną – rób własne zabawki! :) Najlepiej przed świętami :) Pozdrawiam

  • Zabawki z papieru są rewelacyjne, uwielbiamy się tak bawić. Ostatnio zrobiliśmy z papieru parostatek – ale była frajda! Fajnie jakby takich książek z zabawkami z papieru było więcej :)

    • Jakiś przepis na ten parostatek możecie udostępnić? :)