Pogodę mamy jaką mamy. Ani to zimno, ani ciepło. Śniegu nie ma, na chlapanie się w kałużach, trochę za zimno. A dzieci czymś trzeba zająć przecież. Do tego Klusek znów uziemił nas w domu swoją chorobą. Dlatego pomyślałam, że zaproponuję Wam jakieś ciekawe zabawy dla dzieci w domu. Dzisiaj lista z zabawami dla młodszych maluchów, może coś przypadnie Wam do gustu.
Tak naprawdę zorganizowanie zabawy z dziećmi w domu nie jest wcale takie trudne. Trzeba tylko pamiętać o kilku zasadach. Dzieci, które dopiero zaczynają poznawać otoczenie, uczą się raczkować, chodzić, nie potrzebują wiele by się czymś zająć. Z natury interesuje je wszystko co znajduje się w otoczeniu. Chodzi tylko o stworzenie takiego środowiska do zabawy, które będzie bezpieczne, a jednocześnie pozwoli dziecku na zapoznanie się z tym, co je interesuje.
A co interesuje takie maluchy: sprzęty domowe, narzędzia, światło, tekstury, dźwięki, „dziwne” zachowania przedmiotów… Tak więc większość zabaw dla takich maluchów powinna się opierać na możliwości manewrowania czymś nowym, poznawania jego struktury, faktury, zapachu, zachowania…
A jak w praktyce wygląda taka zabawa dla dzieci w domu? Oto kilka naszych pomysłów:
-
Luźne części – o teorii luźnych części pisałam dość dużo, więc tylko w kwestii przypomnienia. Luźne części mogą być wszystkim – to mogą być kamyki, kasztany, ryż, makaron, pompony, korki, klocki, mąka, sól, piasek… Wystarczy się rozejrzeć po domu i na pewno coś znajdziecie. Młodszemu dziecku już sam kontakt z ryżem czy piaskiem sprawi przyjemność. Wystarczy postawić pojemnik z luźnymi częściami na jakiejś macie czy kocu (nie jest to obowiązkowe, ale łatwiej później wszystkie te części pozbierać), posadzić obok dziecko i pilnować, żeby niczego nie zjadło. Dziecko pewnie zajmie się samo. Starszym maluchom dorzućmy kubek i łyżeczką, a najlepiej dwa albo trzy kubki, każdy z innego materiału. Roczne dziecko nie będzie jeszcze raczej przesypywać przy pomocy łyżeczki, ale zapewne chętnie pomiesza, a przesypie sobie rączką. Jeśli kubki będą z różnych materiałów, dziecko zapewne zauważy, że każdy wydaje inny dźwięk przy kontakcie z ryżem czy makaronem. Dzieci jeszcze starsze, tak koło dwóch lat, będą już bawić się w przesypywanie, wysypywanie, przesypywanie z jednego pojemnika do drugiego. Trzylatki będą już sobie wymyślać konkretne zabawy – będą robić zupę, albo przyniosą samochodziki i będą się bawić w odśnieżanie. Tak więc warto mieć w domu zapas produktów sypkich, bo to jedna z tych zabawek, które rozwijają się z wiekiem.
-
Zabawy ze światłem – dopóki jeszcze dni są krótkie, zabawa ze światłem to bardzo wciągające zajęcie dla roczniaków. Jest kilka możliwości
możemy wykorzystać podświetlany panel (jeśli macie taki w domu) i układać na nim różne rzeczy, takie które przepuszczają światło i takie, które nie. Możemy też na panelu ustawić pojemnik z „luźnymi częściami” – np. z ryżem, albo jeszcze lepiej z żelowymi kulkami do kwiatów.
– czasami wystarczy zwykła latarka, gasimy światło i wręczmy ją dziecku.
– można też zaopatrzyć się w fosforyzujące patyczki, zrobić z nich bransoletki, albo rzucać nimi do celu, można je zabrać do kąpieli, można wkładać i wyjmować je z pudełka, można… wiele rzeczy można z nimi zrobić. Po prostu.
-
Instrumenty z butelek i słoików – z „luźnych części” możemy też przygotować dziecku instrumenty. Wystarczy wziąć trzy czy cztery butelki i do każdej wsypać coś innego. A potem grzechotać, grzechotać i grzechotać
-
Rzucanie do celu – większych „luźnych części” (np. klocków czy kasztanów) można użyć do rzucania do celu. Wystarczy tylko przygotować jakiś koszyk czy pudełko i pokazać dziecku jak się rzuca. Ale jest to taka zabawa, którą część rocznych dzieci załapie od razu, a reszta się tym nie zainteresuje. Myślę jednak, że warto spróbować.
-
Przelewanie – jest to zabawa bardzo podobna do opisanej w punkcie pierwszym, z tym zastrzeżeniem, że materiał przez nas użyty musi się dać przelewać. Roczne dzieci zazwyczaj będą po prostu wylewać to co im damy, od czasu do czasu mieszając łyżeczką, będą rozsmarowywać łapkami, to co wylały, może spróbują wypić… Starsze będą już przelewać bardziej świadomie. A czego można użyć? Oczywiście wody, bardziej kolorowy może być jogurt naturalny z barwnikami spożywczymi, ale możecie też spróbować czegoś bardziej niezwykłego, np. tak jak my – płynu nieniutonowskiego
Uwaga – zabawa w przelewanie na pewno skończy się zalaniem wszystkiego, co jest w zasięgu, ważne więc żeby zabezpieczyć wcześniej wszystko to, co może nie wytrzymać kontaktu z wodą. Dość istotne jest też to, żeby dziecko miało jakąś powierzchnię, na którą może sobie wylewać – tacę, płaską miskę, tackę stolika do karmienia. Ale i tak na wszelki wypadek podłóżmy pod nią jakiś ręcznik, albo szmatę. Będzie później mniej sprzątania. Można też np. urządzić taką zabawę w wannie.
-
<Kolejną grupą zabawek, jakie lubią roczne dzieci, są rzeczy codziennego użytku. Dlatego ciekawą zabawą są wszelkiego rodzaju „koszyki skarbów.” Ponieważ już o nich pisałam, przypomnę tylko, że koszyk skarbów to taka zabawa, w której do jakiegoś pojemnika (może być koszyk) wkładamy kilka powiązanych ze sobą w jakiś sposób przedmiotów i pozwalamy dziecku na zapoznanie się z nimi. Zabawa ta daje nieograniczone wręcz możliwości i nie wymaga w zasadzie żadnych nakładów finansowych. Dziecko bawi się tym, co już jest w domu. Co może się znaleźć w takim koszyku:
– przyrządy kuchenne (chociaż raczej nie noże)
– warzywa
– pojemniki otwierane i zamykane w różny sposób
– rzeczy tylko w jednym kolorze
– rzeczy z łazienki
– różne piłeczki
– materiały o różnych teksturach
– skarby zebrane jesienią
– kamienie
Jeśli nie macie pomysłów zajrzyjcie tutaj. Ale myślę, że wystarczy się dobrze rozejrzeć po domu i coś zawsze się znajdzie.
Taki koszyk można zostawić dziecku na dwa czy trzy dni, a jak stwierdzimy, że dziecko przebadało już wszystko i znudziło się tym zestawem, odkładamy rzeczy na miejsce i wybieramy nowy zestaw.
-
Instrumenty muzyczne – my mamy w domu taki muzyczny „koszyk skarbów” na stałe. Micha bardzo lubi do niego zaglądać. Klusek już teraz ma inne zainteresowania, więc sam z siebie zagląda tam rzadko, ale jeśli my z Michą się akurat bawimy, to chętnie dołącza. Jest to zabawa, która co prawda wymaga pewnych nakładów finansowych, ale chciałam zwrócić uwagę, na to, że czasem zamiast kolejnej grającej zabawki na baterie, lepiej kupić prawdziwy instrument. Moim zdaniem instrumenty, to jedne z tych zabawek, które w przypadku małych dzieci – zawsze są na miejscu. A oto nasz koszyk:
-
Poza drobnymi rzeczami codziennego użytku, nie zapominajmy, że mamy też sprzęty większe, które również interesują maluchy. Czasem warto pozwolić dziecku poodkurzać, albo zwyczajnie „pobawić się” nawet wyłączonym odkurzaczem. Może możemy mu też pokazać suszarkę czy mikser (raczej odłączony od prądu – ale tu każdy zna swoje dziecko i jego możliwości najlepiej). Tylko pamiętajmy, że sprzęty elektryczne mają kable, w które dziecko mogłoby się zaplątać, nadzorujmy więc zabawę. Ja wiem, że oglądanie odkurzacza nie brzmi jak zabawa. Ale prawda jest taka, że roczne maluchy nie patrzą na świat naszymi oczami. One cały czas poznają otoczenie, szukają nowych rzeczy, poznają świat. Nie dzielą zadań na zabawę i pracę. Robią to, co je akurat interesuje. Jeśli nawet ciężko, nam dorosłym nazwać to zabawą z dziećmi w domu.
-
Do grupy zabaw z rzeczami, które się „dziwnie” zachowują zaliczyć można wiele rzeczy. Wcześniej już wspomniana zabawa w rzucanie do celu też działa na tej zasadzie. Dla rocznego dziecka jeszcze nic nie jest pewne. Czy to, że rzucę tą zabawką, znaczy, że ona tam poleci i spadnie? A może nie spadnie? Będzie hałasować, czy może będzie cicho? Tu nie ma rzeczy oczywistych.
– Na tej samej zasadzie działa np. zabawa z wieszakiem – bo niby czemu zabawka zawieszona na wieszaku nie spada? Przecież ta sama zabawka „zawieszona” np. koło stołu spada na podłogę?
– magnesy to również dobry przykład takiej zabawy. Dla dziecka, to, że coś nie spada, jest równie ciekawe, jak to, że spada. Wystarczy więc kilka magnesów i lodówka i powstaje bardzo ciekawa zabawa.
– włożyć wyjąć – to kolejna zabawa dzięki której dzieci odkrywają zależności między przedmiotami. Wystarczy piłka i pasujący do niej rozmiarem kubek i już mamy dziecko z głowy (chociaż jest to zabawa fascynująca tylko w pewnym okresie rozwoju). Zamiast piłki, można użyć np. kawałka ciastoliny i kubeczka. Na podobnej zasadzie działa też piramidka z kółek, albo drewniana przebijanka, która co prawda ma służyć do przebijania, ale młodsze dzieci często bawią się po prostu wkładając i wyjmując kołeczki do dziurek. Jeśli rozejrzycie się po domu, na pewno znajdziecie przynajmniej kilka zestawów, które pomogą w tej zabawie. Początkowo dajemy dziecku tylko jeden zestaw. Ale kiedy już opanuje to wkładanie i wyjmowanie, można mu na przykład przygotować „koszyk skarbów” z kilkoma rożnymi zestawami.
-
Balony – to kolejna idealna zabawa dla dzieci w domu. Z jakiegoś powodu maluchy są zafascynowane balonami. Balony potrafią się odbijać, uciekać, można próbować je złapać, gonić, rzucać, zgnieść. Ale można pójść dalej – zabrać balon do kąpieli, zobaczyć jak będzie się zachowywać w wodzie. Nasypać coś do balonów, wtedy podrzucane, będą wydawać dźwięki. Może spróbować go pomalować?
-
Gazety – i te duże codzienne i przeczytane czasopisma sprawdzą się idealnie w roli zabawki. Samo przeglądanie gazet może być dla dziecka zajmujące. Można mu też pokazać, że kartki z magazynów da się wyrywać, rozrywać, gnieść. Zgniecionymi kulkami można rzucać do kosza. Albo można rozłożyć strony gazet na podłodze (tu lepiej sprawdzą się te większe strony z gazet codziennych), tak żeby przykryć jak największy obszar. Na tak przygotowane podłoże wpuszczamy dziecko, a ono już znajdzie tam sobie coś do roboty.
-
A jak już naprawdę nie mamy nic, co można by wykorzystać do zabawy dla dziecka w domu (chociaż ciężko mi w to uwierzyć), zawsze możemy włączyć muzykę i trochę potańczyć. Większość dzieci bardzo lubi takie zabawy.
Podsumowując, jeśli macie w domu roczniaka, zorganizowanie zabawy dla dziecka w domu wcale nie jest takie trudne. Już roczne dziecko potrafi się sobą zająć przez jakiś czas. Wystarczy, że ma coś do odkrycia, przebadania, sprawdzenia. Nie dziwmy się więc, że nie chce się bawić swoimi zabawkami, tylko w miarę możliwości, pokazujmy im to co jest w domu. Domowe sprzęty, stare gazety, balony i trochę produktów sypkich, i można dziecko spokojnie zająć na wiele godzin. Nawet w taką pogodę jak teraz. I wcale nie trzeba uciekać się do telewizora, tabletu i telefonu.
Może macie coś jeszcze, co powinnam dopisać do tej listy?
Zabawy dla dzieci w wieku trzech czy czterech lat znajdziecie tutaj.