10 sposobów na spędzanie czasu z dziećmi- Wyzwanie blogowe

Trochę spóźnieni, ale zaczynamy z Kluskami kolejne wyzwanie blogowe Uli z bloga senmai.pl

Dzień pierwszy – Lista „10 ulubionych.” Dla mnie będzie to 10 ulubionych sposobów na spędzanie czasu z dziećmi. W końcu to blog o dzieciach.A więc do dzieła (kolejność przypadkowa).

10 sposobów na spędzanie czasu z dziećmi:

1. Czytanie ciekawych książek (najlepiej nie tej samej 15 razy z rzędu)
2. Przytulanie i tarzanie się po łóżku
3. Wspólne obserwowanie przyrody; rozpoznawanie drzew, roślin, zwierząt wokół naszego domu (dużo się przy tym uczę)
4. Wspólne śpiewy i tańce (chociaż zapewne niewielu znalazłoby się śmiałków, którzy chcieli by to zobaczyć i usłyszeć)
5. Rozmowa z Kluskiem, a szczególnie słuchanie o jego wymyślonych stworzeniach, językach, liczbach, krajach (np. o ksylomenach, o których pisałam ostatnio na naszym facebookowym profilu)
6. Przyglądanie się jak Micha odkrywa kolejne właściwości rzeczy dookoła niego
7. Przyglądanie się z jakim zapałem Klusek oddaje się twórczości artystycznej (Ostatnio np. namalował rysia, którego niedługo Wam pokażę)
8. Przyglądanie się Kluskowi przy zabawie (te dialogi – z dziećmi czy z zabawkami – trzymają w napięciu)
9. Przyglądanie się Kluskom jak śpią (z mojej perspektywy, oddech śpiącego dziecka to najpiękniejszy dźwięk jaki istnieje w naturze)
10. Wspólny sen (z resztą – sen w każdej postaci znajduje się na liście moich rzeczy ulubionych – przynajmniej przez ostatnie trzy i pół roku)

Tak patrzę i patrzę, i dochodzę do wniosku, że wyszło na to, że leniwy ze mnie rodzic. No ale cóż? Taka prawda.
A Wy co lubicie robić z Waszymi maluchami?

  • O, sen też jest na mojej liście ulubionych zajęć 😉
    Jak dzieci były małe uwielbiałam tarzać się z nimi po dywanie lub długie sobotnie i niedziele poranki w betach. Żałuję, że czas tak szybko ucieka i dzieci tak szybko rosną.

    • Dobry sen nie jest zły;) Chociaż co do tego, że dzieci szybko rosną, ostatnio mam wątpliwości. To znaczy dzieci może i tak, ale zęby dzieciom rosną bardzo powoli. Michałowi idą te zęby i idą i idą… A snu nie ma i nie ma i nie ma… eh 😉

  • Również lubimy oddawać się wspólnemu lenistwu, w niedzielę wyszliśmy z betów o 10 tylko dlatego, że zgłodniałam! od 7 to i tak nieźle 😀

    • Tak, myślę, że 10 to taka w sam raz pora na wstawanie :)

  • Nie nazwałabym takiego spędzania czasu z dziećmi leniwym. Chociaż do swojej listy dodałabym jeszcze wspólne wakacyjne wyprawy, jazdę rowerem, spacery zamiast tego dziesiątego (ale ja mam już dobrze sypiające dziecko :P) Pozostałe punkty – trafiają w punkt :)
    (czekam na rysia!)

    • Chwilowo od spacerów odstrasza mnie rytuał ubierania się. Ale zazdroszczę śpiącego dziecka :)