Zabawa z nożyczkami

Jeszcze do niedawna nie wiedziałam, po co w mojej skrzynce pocztowej ląduje zawsze tyle ulotek. Ale teraz już wiem. Te ulotki są mianowicie do ciapania. Taka ulotka, nożyczki (zwane przez Kluska „nożykami”) i dziecko, daje w połączeniu dużo zabawy. Nam właśnie dzisiejszy dzień upłynął pod hasłem ciapania. Ciapanie rano, ciapanie popołudniu i ciapanie wieczorem. Taka prosta zabawa z nożyczkami. I w dodatku ekologiczna, bo powtórnie wykorzystujemy śmieci.
Tylko jak na złość, jak się w końcu wzięłam za tego posta, to Klusek z ciapania zrezygnował, wlazł mi na kolana i zadaje miliony pytań, chyba tylko po to, żebym pobiła rekord w czasie pisania posta.
Przechodzę więc szybko do zdjęć poglądowych i idę szukać odpowiedzi na niecierpiące zwłoki pytania, np. „Czym Klusek pobrudził stół?” albo „Co jest w tej szufladzie?”

P.S. Jak tylko skończyłam, Klusek znów zajął się ciapaniem, śpiewając sobie przy tym „Co kocham ją, znalazłem dom, do zielonego ha ha co kocham ją”. Zapytany skąd zna ową pieśń ludową odpowiada, że „z dziadzia”.

Inną zabawę z nożyczkami znajdziecie tutaj – Jak nauczyć dziecko posługiwania się nożyczkami.