Seria: Światła Północy
Tytuł: Drzewo portalu – część pierwsza
Wydawnictwo: Egmont
Autor: Malin Falch
Dla kogo: 7+. Co prawda wydawnictwo określiło, że jest to książka dla wszystkich, mi się jednak wydaje, że dla młodszych dzieci jest tu trochę za dużo scen walki, które są często bardzo realistycznie odwzorowane. Ważne – jest to książka zarówno dla dziewczyn jak i dla chłopaków (piszę o tym, bo mam wrażenie, że po okładce ciężko się domyślić).
O czym: To już piąta część przygód dziewczynki, która z dobrze znanego nam świata przeniosła się do magicznej krainy Jotundale, czyli do Krainy Olbrzymów. Chociaż udało się uratować wujka dziewczyny, to nie koniec przygód. Nie dość, że w końcu poznajemy tajemnicę, która stała za podróżami między tymi dwoma światami, to jeszcze wybucha wielka bitwa pomiędzy Wikingami a gangiem Espena. Dzieje się.
Plusy: Ogólnie rzecz biorąc seria ta, dla mnie, jest takim pomieszaniem słodkich zwierzątek i piękna przyrody z krwawą nordycką mitologią. Muszę przyznać, że to bardzo ciekawe i wciągające połączenie.
Podobają mi się ilustracje, wciągnęła mnie fabuła, podoba mi się nawet, to że komiks łączy spokojną wizję przyrody i agresję nordyckiej mitologii. Robi to bowiem bardzo naturalnie (przynajmniej moim zdaniem), bo przecież natura sama w sobie jest i piękna i okrutna.
Podoba mi się też samo nawiązanie do magicznego świata legend ludów północy. Ogólnie wydaje mi się, że jest to bardzo udana seria.
Minusy: Niektórym na pewno nie przypadnie do gustu przemoc i agresja, która tu niezaprzeczalnie jest.