Jestem dorosła i nie boję się ciemności. Ba – nawet ją lubię. Chowa rzeczy niepotrzebne, pozwala mi się skupić. Lubię nocne spacery po nieoświetlonych ulicach…
Jednak pamiętam, że nie zawsze tak było. Pamiętam, jak kiedyś, miałam wtedy nie więcej niż 6 lat, na zajęciach tanecznych raptem zgasło światło. Popłakałam się ze strachu, chociaż przecież w sali była nasza pani i kilkanaścioro innych dzieci. Pamiętam jak byłam już starsza, mogłam mieć może 12, może trzynaście lat… Jak leżałam w łóżku i bałam się zasnąć, dopóki na dworze nie zaczynało robić się jasno…
Do tej pory nie wiem do końca z czego to wynikało i dlaczego ten strach przed ciemnością przychodził u mnie falami z większym i mniejszym natężeniem. Minął gdzieś w okolicach końca podstawówki i początku liceum. Ale jeszcze pamiętam to obezwładniające uczucie z dzieciństwa, im byłam starsza tym większego przekonania nabierałam, że ten strach jest bez sensu, że jeśli do kogoś z tym pójdę, to tylko mnie wyśmieją albo popukają się w czoło. Wiedziałam, że muszę sobie z tym jakoś sama poradzić, ale nie wiedziałam jak.
Dlatego cieszą mnie takie wydawnictwa jak nowa seria Egmonta „Smerfy i świat emocji”. A jedna z pierwszych części, jakby specjalnie dla mnie nosi tytuł „Smerf, który bał się ciemności.” To seria krótkich komiksów dla dzieci, na koniec opatrzona praktycznymi poradami dla rodziców, na temat tego jak rozmawiać z dziećmi o trudnych emocjach. Bardzo fajne połączenie, bo najpierw możemy z dzieckiem przeczytać historię, o bohaterze z którego problemami dziecko będzie mogło się utożsamić, a potem możemy z nim porozmawiać i pomóc przemyśleć i „przetrawić” te trudne dziecięce emocje. Jakich rad udziela pani psycholożka dziecięca odnośnie strachu przed ciemnością? Oto kilka rzeczy, na które warto zwrócić uwagę w rozmowie z dzieckiem.
Jak pomóc dziecku opanować strach przed ciemnością:
1. Pozwól dziecku zrozumieć, że strach jest czymś normalnym i potrzebnym. Że odczuwają go wszyscy, nawet dorośli i że można nauczyć się sobie z nim radzić, tak by pomagał nam w życiu, zamiast przeszkadzać.
2. Porozmawiajcie na temat tego, jak strach objawia się w ciele. Jak się wtedy czujemy? Czy jesteśmy napięci? Rozluźnieni? A może spinamy się w jakimś konkretnym miejscu? Jak wygląda nasza twarz? Ogólnie poszukajcie wszystkich fizycznych objawów, po których można poznać strach.
3. Spróbujcie wspólnie zastanowić się, czego tak naprawdę boi się dziecko. Bo przecież nie boimy się ciemności jako takiej. Możemy się bać, np. że się potkniemy w drodze do łazienki, albo nie będziemy mogli znaleźć, tego czego potrzebujemy, albo skradającego się po cichu potwora. Jeśli uda Wam się ustalić, o co konkretnie chodzi, łatwiej będzie Wam znaleźć konkretne rozwiązanie.
4. Poszukajcie sposobów, które pomogą rozwiązać problem z punktu 3. Może pomoże mała lampka, dzięki której dziecko nie będzie się bało potknąć, kiedy przyjdzie mu wstać w nocy? A może wspólne sprawdzenie przed snem, czy przypadkiem pod łóżkiem nie czai się żaden potwór? Rozwiązania będą zależeć od problemu i od waszej pomysłowości.
5. Nigdy, ale to nigdy nie wyśmiewajcie się z dziecka i jego strachu. To nie sprawi, że strach zniknie, a jedynie utwierdzi dziecko w przekonaniu, że musi sobie samo radzić, bo rodzice mu nie pomogą. To tylko dodatkowy i naprawdę niepotrzebny stres.
A sam komiks wygląda tak:
A Wy baliście się ciemności w dzieciństwie? Jak sobie poradziliście z tym strachem? Napiszcie koniecznie w komentarzu.
Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.
A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”
Pin it!