4 gry do nauki tabliczki mnożenia

Tabliczka schorzenia (lub mnożenia, jeśli ktoś bardzo chce) to nasza tegoroczna zmora. Trzecia klasa edukacji domowej wymaga niestety dość dobrej znajomości tego tematu. I nie zrozumcie mnie źle – nie mamy jakiejś traumy. Nic z tych rzeczy. Janek całkiem dobrze sobie radzi z matematyką. Niestety pamięć odziedziczył najwyraźniej po mnie i abstrakcyjne ciągi cyfr nie wchodzą mu do głowy. Na szczęście samą ideę tabliczki schorzenia rozumie dobrze, więc sobie po prostu dolicza, odlicza i przelicza, ale to znów zajmuje sporo czasu i mam wrażenie, że przez to trochę zniechęca się do tego przedmiotu.

Dlatego w tym roku postanowiłam bardziej się skupić na tym temacie. Oczywiście nie na zasadzie słupków i codziennego wyrywkowego pytania. Co myślę, mogłoby być zasadniczo skuteczne we wbiciu mu tego do głowy, ale równie skutecznie zniechęciłoby go do matematyki. Zamiast tego eksperymentujemy z grami, w których tabliczka mnożenia stanowi podstawę. Dlatego dzisiaj chciałam Wam pokazać kilka gier poświęconych temu zagadnieniu.

1. Bójka na mnożenie (zobacz)

gry-tabliczka-mnozenia

Zacznę od naszego najnowszego nabytku, który niedawno zamówiłam na inverso.pl Bardzo fajna gra w oparciu o zasady znanego wszystkim Dobble, czyli uczestnicy muszą na dwóch leżących na stole kartach jak najszybciej znaleźć parę. Może to być działanie (np. 2×2) i wynik (4), dwa takie same działania, lub dwie takie same liczby. Niezależnie od tego, jaki zestaw się znajdzie, żeby zyskać punkty trzeba powiedzieć całe działanie z wynikiem, czyli 2×2=4. Wbrew pozorom nie jest to wcale takie łatwe. Na szczęście karty podzielone są na trzy kategorie – łatwe, średnie i trudne, więc poziom trudności można zwiększać wraz z nabywanymi umiejętnościami.

Ogólnie gra jest całkiem ciekawa, a jedyne zastrzeżenie jakie mam, to opakowanie, bo po pierwsze karty zajmują mniej więcej 1/3 opakowania, mogłoby być spokojnie dużo mniejsze, i łatwiej byłoby je zmieścić na półce, a po drugie – trochę się rozpada i obawiam się, że nie wytrzyma zbyt długo.

2. Piramida matematyczna (zobacz)

tabliczka-mnozenia-gry4

Piramida to taka trójkątna wersja domina, koleje trójkąciki należy układać tak, by na wszystkich trzech bokach działanie pokrywało się z wynikiem. Ponieważ niektóre działania mogą mieć takie same wyniki, dodatkowym wyznacznikiem jest kolor, który pomaga zdecydować, co i gdzie położyć. Wydaje się proste, jednak praktyka pokazuje, że ułożenie tylu różnych działań wymaga dość dobrej znajomości tabliczki mnożenia. Jest to więc raczej gra do jej utrwalania i powtarzania, niż do nauki. Dla nas wystarczającym wyzwaniem jest układanie jej wspólnie, nie na zasadzie domina, gdzie każdy zawodnik dostaje przypadkowe kafelki. Zamiast tego rozkładamy wszystkie i razem próbujemy zbudować całą. Nie jest to może najbardziej fascynująca zabawa, ale od czasu do czasu z niej korzystamy.

3. Eliksir mnożenia (zobacz)

tabliczka-mnozenia-gry

To chyba ulubiona gra Janka. To znaczy z tych poświęconych nieszczęsnej tabliczce schorzenia. Ma w sobie element rywalizacji, ale nie wymaga tak szybkiego reagowania jak w przypadku „Bójki na mnożenie”. Tutaj można się zastanowić, pomyśleć, zaplanować… Każdy ma swoją kolej, jest czas, żeby policzyć, jeśli nie zna się wyniku z pamięci… Dodatkowo w grę wchodzą potwory i eliksiry – czyli wszystko to, co interesuje fanów Harrego Pottera.

Na czym polega? Każda karta to z jednej strony potwór do złapania, z drugiej składnik eliksiru. Należy tak wykładać karty, by składniki eliksiru w naszych kartach po pomnożeniu przez siebie dały wynik któregoś z potworów przeciwnika. Jeśli to się uda zabieramy kartę z potworem przeciwnikowi. Jeśli uda nam się zabrać mu pięć takich potworków – wygrywamy całą grę. Tak jak w przypadku „Bójki” – gra ma poziomy trudności, w tym wypadku dwa – zielononiebieskie karty są łatwiejsze, fioletowoniebieskie – trudniejsze, bo mają wyższe liczby.

4. Kieszonkowiec matematyczny – Trzy po trzy (zobacz)

kieszonkowiec matematyczny, nauka mnożenia dla dzieci, kapitan nauka

Czyli talia kart, które w kolorowy sposób przedstawiają tabliczkę mnożenia (i nie tylko – o tym jak jeszcze ich używaliśmy pisałam tutaj.) W tych kartach lubię po pierwsze to, że zajmują mało miejsca, po drugie – że można ich używać na wiele różnych sposobów. W instrukcji opisanych jest aż 6 różnych gier, z których niektóre są lepsze do nauki, inne do utrwalania już nauczonej tabliczki mnożenia. Ale możliwości jest na pewno więcej, czasem wystarczy drobna modyfikacja talii i sami możemy stworzyć sobie jakąś zabawę.

Macie swoją ulubioną grę do nauki tabliczki mnożenia? A może Wasze dzieci poznały ją w jakiś inny sposób? Dajcie znać w komentarzu.

Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.

Jeśli masz do mnie jakieś konkretne pytanie, pisz pod wpisem lub na maila nasze.kluski@o2.pl Pomogę, na ile będę umiała.

A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką „Od czego zacząć czytanie bloga?”