Jak bawić się z dziećmi?

Wszędzie teraz można usłyszeć, że najważniejszym zadaniem dziecka jest zabawa. Że rodzice powinni się z dziećmi bawić. Że zabawa jest taka fajna i w ogóle. Z drugiej strony rodzice często nie bardzo wiedzą jak taka zabawa ma wyglądać. Co mają robić, albo wręcz twierdzą, że zabawa z dzieckiem jest nudna.

Jak się bawić z dziećmi?

My dorośli z jakiegoś powodu zapominamy jak to jest się bawić. Często uważamy zabawę za stratę czasu i działanie ogólnie bezsensowne. Z drugiej strony traktujemy ją jak obowiązek, często sprawdzając co raz na telefonie czas, bo może a nuż już wystarczy. Nic dziwnego, że szybko nam się nudzi. A myślę, że dzieci, chociaż chcą z nami spędzać czas, to czują to, że nam się dłuży, że nie chcemy się z nimi bawić. Więc dzisiaj chciałam napisać o kilku podstawowych zasadach dobrej zabawy, z punktu widzenia dorosłego.

  1. Nie myśl o celu – nie zastanawiaj się czego akurat twoje dziecko się będzie uczyć przy tej zabawie, jakie umiejętności rozwijać. Nie myśl o tym, że masz obowiązek spędzić z dzieckiem ileś tam czasu. O tym, że MUSISZ się z nim bawić. Ale nie planuj też zbyt skomplikowanych rzeczy. Założenie, że z czterolatkiem najpierw zbudujesz rakietę, a potem będziesz się nią bawił, doprowadzi najczęściej do twoje frustracji. Bo dziecko chce się bawić tu i teraz. Nie chce czekać aż ty skończysz budować rakietę. Przez pewien czas być może będzie nawet zainteresowane procesem budowania tej rakiety, ale znając życie, po kilku minutach przestanie się interesować i zacznie robić coś całkiem innego, albo nawet przeszkadzać, bo będzie chciało się z tobą bawić i ściągnąć twoją uwagę na siebie, a nie na rakietę. Nie przejmuj się więc tym, że rakieta leży w kącie nieskończona, widocznie dzisiaj nie był jej dzień. Nie upieraj się na siłę, że zabawa musi mieć jakiś plan. Podążaj za dzieckiem.
  2. Baw się – czasem i dorosły musi się zwyczajnie pobawić. Pobiegaj za piłką, rozhuśtaj się na huśtawce tak wysoko jak tylko ci się uda, zbuduj zamek z pisaku.
  3. Wczuj się – przypomnij sobie jak to było, kiedy byłeś mały i baw się tak jak wtedy. Uwierz w smoka, który atakuje księżniczkę, opowiedz dziecku bajkę o krasnoludkach i naprawdę w nie uwierz. Prowadź takie rozmowy między samochodzikami, które dla ciebie będą ciekawe. Zabawa nigdy nie będzie ciekawa, jeśli będziesz się strać tylko odbębnić kolejne zadanie. Im więcej zaangażowania w nią włożysz, tym więcej przyjemności będziesz z niej mieć.
  4. Obserwuj – ale pamiętaj też, że nie zawsze musisz robić coś strasznie wciągającego i interesującego. Czasami wystarczy, że będziesz z dzieckiem, będziesz go obserwować. Zainteresuj się tym co robi, doceń kolejne umiejętności które zdobywa. Ale nie tak, jak to często bywa, że rodzice albo co chwila chwalą dziecko za byle głupotę i z przejęciem biją brawo za każdym razem kiedy dziecko postawi kreskę na papierze. Albo na odwal „no tak, bardzo ładnie, tak tak”, powiedziane tonem bez entuzjazmu, ale dzieci trzeba przecież chwalić, no to niech już ma. Nie. Myślę, że to tak naprawdę niczemu nie służy. Chodzi o to, żebyście Wy sami, w swoim przekonaniu dostrzegli to jaki wiele ciekawych i madrych rzeczy robi wasze dziecko. Nie musicie mu o tym nawet mówić. Ważne, że będziecie to czuć, że będziecie na nie patrzeć z zainteresowaniem. Czasami (albo nawet zazwyczaj) to wystarcza
  5. Przestań strofować – dzieci i tak wystarczająco dużo razy w ciągu dnia słyszą „nie”. Więc przynajmniej w zabawie postarajcie się, żeby do minimum ograniczyć takie sytuacje kiedy musicie im czegoś zabraniać. Wszystkie zabawki, którymi dzieci nie mogą się bawić same, bo boicie się, że coś popsują (albo kogoś), schowajcie do momentu, aż dziecko będzie na nie gotowe. Bawcie się tam, gdzie dziecko nie może narobić wielkich szkód, gdzie nie trzeba się przejmować tym, co pomyślą inni ludzie, gdzie nie ma co zbić, co wylać, czego zniszczyć. Dajcie się dziecku bawić tak, jak chce. Naprawdę nie ma jednej słusznej formy zabawy. To nam się często wydaje, że zabawka można się bawić tylko zgodnie z instrukcją, ale tak nie jest. Dziecięca wyobraźnia jest bardzo kreatywna, nie ograniczajmy tego. Ciągłe słuchanie „nie rób tego”, „nie tak”, „daj, pokaże ci, to się robi tak”, „ty nie umiesz” itd. nie sprzyja zabawie dziecka, które po pewnym czasie w ogóle może zwątpić w swoje możliwości. Ale nie sprzyja też zabawie dorosłego, bo się okazuje „że dzieci nie chcą nas słuchać”, „że są niegrzeczne”, „że musimy się przez nie denerwować” itd. Lepiej więc zawczasu pomyśleć o tym, co zrobić, żeby w czasie zabawy obowiązywało Was jak najmniej ograniczeń.

A jeśli szukacie konkretnych pomysłów na konkretne zabawy, może któraś z tych list przypadnie Wam do gustu?

Zabawy z książką „Idziemy na niedźwiedzia”

Lista rzeczy do zrobienia z dziećmi latem

Zabawy tematyczne dla początkujących

Ruchowe zabawy dla dzieci w domu 

Macie może inne sprawdzone sposoby na to, żeby cieszyć się wspólną zabawą? Chętnie poznam Wasze opinie.

  • Fajny tekst. Dodałabym jeszcze na początku informację, żeby rodzic przypomniał sobie, jak się bawi na imprezie, kiedy wychodzi bez dziecka / wychodził zanim się pojawiło. Wtedy przecież nie sprawdzamy czasu co 2 minuty i na bank się nie nudzimy, bo jesteśmy zaangażowani w naszą aktywność. Dziecięcej aktywności też się takie zaangażowanie należy!

    • Ola

      Dokładnie tak. Nie ma mowy, żeby nam się zabawa podobała, jeśli nawet nie próbujemy się zaangażować:) A swoją drogą, kiedy ja ostatnio byłam na takiej imprezie? Hmm. Chyba pora nadrobić zaległości;)

  • My podczas zabawy towarzyszymy Antkowi. Siedzimy obok, obserwujemy, raz na jakiś czas zagadamy. Pewnie z czasem się to zmieni i Antek będzie chciał abyśmy bawili się razem z nim :)

    • Ola

      Myślę, że taka samodzielna zabawa też jest dzieciom potrzebna, bo to w niej mają czas przepracować swoje własne sprawy. Zabawa z rodzicem jest trochę inną formą. Nie chodzi o to, żeby cały dzień poświęcać na zabawę z dziećmi, ale jak już się podejmujemy, to warto wykonać ten mały wysiłek, wczuć się, to wtedy i nam taka zabawa może sprawiać przyjemność:) Ale kwestia wieku też jest istotna, tym mniejszym dzieciom wsytarczy zazwyczaj nie przeszkadzać :)