Świąteczna lista życzeń dla Michy – prezenty dla rocznego dziecka

Zrobiłam listę dla Kluska, to i zrobię dla Michy. Chociaż szczerze mówiąc miałam spory problem z wybraniem czegokolwiek na prezent dla rocznego dziecka. Micha po prostu wszystko ma, a my w domu nie mamy wiele miejsca. Ale wybrałam kilka typów, które mogą go zainteresować.


  • Drewniany bębenek z rączką bo Micha lubi stukać i hałasować

  • Nakładanka straż pożarna, bo Micha obecnie lubi jeść klocki, a w niedługiej przyszłości powinien już się zainteresować nabijaniem kloców na patyk. A jeszcze trochę później zacznie się pewnie świadomie bawić zabawkami. To taka zabawka z przyszłością.
  • Pchacz. Lada moment Micha ruszy na tych swoich dwóch nóżkach i pchacz na pewno będzie ciekawą zabawką. Nie ważne jakiej firmy, ważne żeby był drewniany. Plastik obecnie przy Michasiu nie zdaje egzaminu.
  • Skoczek osiołek. Czy inna krówka. Bo Micha ma przepastne pokłady energii, które lubi zużywać na skakanie. 
  • Wózek do ciągania z klockami. Nauka chodzenia, upodobanie w gryzieniu klocków oraz wizja budowania w przyszłości.
  • Nakładanka lokomotywa. Dokładnie z tego samego powodu, co straż pożarna. 
  • Pętla z klockami. Mamy taką z Ikei i Micha bardzo ją lubi. Więc może dla odmiany coś mniejszego też by mu się spodobało.
  • I jeszcze taką śmieszną pozytywkę z tańczącymi magnetycznymi figurkami znalazłam. Bo Micha lubi ruch, muzykę i magnesy.

(Rzeczy wykreślone zostały już zakupione. To taka informacja dla rodziny :) )

Zapewne ucieszyłby się też z owoców, bo ciągle mlaszcze, płynu do kąpieli z serii BabyDream, bo wyjmowanie go z wody powoduje rozpacz, no i z wycieczki po domu z nieograniczonym dostępem do wszystkich szafek i zakamarków.

Natomiast wiem bezapelacyjnie czego nie chcemy. Nie chcemy plastiku, bo Micha wali wszystkim o wszystko i plastik, pomijając już kwestie estetyczne, nie ma szansy na przetrwanie.
Nie chcemy też grających interaktywnych zabawek na baterie. W zasadzie nie chcemy nic na baterie.
Nie chcemy też gryzaków ani grzechotek. Bo Micha szybko się nimi nudzi, a potem i tak idzie gryźć klocki.

  • Kurcze chyba i my powinniśmy zrobić sobie taką listę „życzeń” :)
    Ja również nie lubię plastiku… uwielbiam drewniane zabawki… są takie magiczne… tak kreatywne. Coś prostego właśnie rozwija wyobraźnię a nie te wszystkie zabawki przepełnione muzyką światłami i innymi doznianiami. Zbyt dużo wokół dzieje się koło naszych malców… :)

    • Zgadzam się z Tobą w 100%. Najpierw atakujemy dzieci masą bodźców, a potem dziwimy się, że szybko się nudzą :)