Jak fotografować dzieci zimą – post gościnny

Co prawda za oknem jeszcze śniegu nie widać, ale zapewne już niedługo zima zaskoczy drogowców. Żeby nie zaskoczyła i Was, mam dla Was dzisiaj mały poradnik na temat tego jak najlepiej fotografować nasze maluchy zimą.
Poniższy tekst mogę Wam udostępnić dzięki uprzejmości Kamili Grabowskiej, która zgodziła się dzisiaj zawitać gościnnie na moim blogu. Kamila jest świetnym fotografem, zajmuje się nie tylko fotografią dziecięcą, ale i ślubną czy reklamową. Ma na swoim koncie też niejedną wystawę. Jeśli chcecie dowiedzieć się o nie więcej odsyłam Was do jej strony: Kamila Grabowska Photography i na jej blog.
A dla przykładu kilka zdjęć z jej obszernego portfolio.

Jak fotografować dzieci zimą

 
Czas przedświąteczny to bardzo wesoły i kolorowy moment. Warto podczas przygotowań do świąt uwiecznić wspólne lepienie uszek czy ubieranie choinki. Takie atrakcje są dla dzieci świetną zabawą! I tutaj też jest cała recepta na dobre zdjęcia naszych pociech – zabawa! Czy to w jesiennych liściach czy zimowym puchu, czy też podczas przygotowań świątecznych. Tyle się dzieje w tym okresie i warto uchwycić te chwile.
A o czym warto jeszcze pamiętać przy okazji takich zdjęć? Ważna jest naturalna i spontaniczna sytuacja. Kiedy wystroimy odświętnie naszą pociechę i będziemy tylko strofować, żeby nie zabrudziło się podczas przygotowywania świątecznych ciasteczek to nie tędy droga. W fotografii dzieci ważne jest to, żeby się one dobrze czuły. Czy to są zdjęcia w domu, w studio czy w plenerze.
Dziecko ma się czuć dobrze, czerpać radość z tej sytuacji a jeśli tak będzie to pozostaje nam tylko chwytać te chwile.
Jeśli chodzi o dzieci to większych przygotowań nie trzeba… a co zresztą? Dobrze, jest zaplanować sobie taką małą sesję fotograficzną w odpowiednich godzinach. A dokładnie chodzi o to żeby było jak najwięcej światła naturalnego. Domowe aparaty przeznaczone do użytku codziennego zwykle źle sobie radzą z trudnym oświetleniem. Lampy błyskowe w tych aparatach też nie dają dobrych efektów, tym bardziej dodatkowe różne oświetlenie w domu (żarówki o różnej temperaturze barwowej). Stawiamy na nasze piękne i niezastąpione słoneczko :) Ono najkorzystniej oddaje barwy i pięknie maluje się na buziach naszych pociech.
Co do „stylizacji” naszego miejsca pracy, to ważne żeby w tej okolicy nie znajdowały się jakieś rzeczy których potem nie chcielibyśmy zobaczyć na zdjęciu, na przykład suszarka z rozwieszoną bielizną czy inne elementy, które potem trudno usunąć z powstałej już fotografii. Lepiej przewidzieć pewne rzeczy i „retusz” zdjęć rozpocząć jeszcze przed ich zrobieniem. Naturalnie tzw. „artystyczny nieład” jest jak najbardziej wskazany, ale czasami warto go jeszcze przeselekcjonować :)
Zdjęcia w domu także świetnie wychodzą na tle rozświeconej choinki, tutaj rada dla już bardziej doświadczonych amatorów fotografii, że warto wtedy ustawić jak największą przesłonę typu 2.8 i w dół. Wiadomo powszechnie, że to człowiek fotografuje a nie jego aparat ale niekiedy niezaawansowane sprzęty fotograficzne mają pewne ograniczenia, które trudno przeskoczyć.
Na zdjęcia plenerowe warto wybrać się na sanki lub lepienie bałwana kiedy biały puch osiądzie już wielkimi poduchami. Trochę mrozu i sceneria jak z bajki. Wiadomo, że zimno, bo to zima. Ale jak cudnie!! Warto przygotować zapasowe rękawiczki, jeśli te pierwsze przemokną i termos z herbatą. Dobrze, żeby ta sesja nie skończyła się przeziębieniem, więc to też warto wcześniej zaplanować, żeby dziecku (i nam) nie było za zimno. Sesja może się odbyć w plenerze ale zakończyć np. w cukierni, żeby ogrzać gorącą czekoladą zmarznięte paluszki.
Trzeba też przemyśleć kwestię ubioru, ponieważ w śnieżnobiałej scenerii nasza pociecha ubrana w jasny kombinezonik może nico zginąć w tej jasności. Polecam także godziny nie południowe. Przy ostrym słońcu południowym, które odbija się dosyć dobrze od białego śniegu robienie zdjęć może być znacznie utrudnione. Dlatego ja polecam godziny popołudniowe lub poranne.
Zdjęcia w studio to też bardzo dobry pomysł na pamiątkę, ale tutaj już raczej w grę wchodzi opcja profesjonalna.
Zarówno opcja domowa, jak i w plenerze tak i studyjna zdjęć może posłużyć na prezent dla najbliższych. Zdjęcia na płótnie, zdjęcia w albumie, fotoksiążki, fotokalendarze – opcji jest coraz więcej.
Polecam gorąco sesje w porze śnieżnej – to bardzo oryginalna forma zdjęć. Zwykle mamy album przepełniony zdjęciami z wakacji, z miesięcy letnich, a przecież zima jest tak urokliwa, więc warto to wykorzystać. Zachęcam do tworzenia sesji w domowym zaciszu lub też do zamawiania takowych sesji u profesjonalistów ponieważ jest to nie tylko pamiątka, ale też świetna zabawa i doskonały pomysł na prezent dla dziadków pod choinkę czy też Dzień Dziadka czy Dzień Babci.
Polecam i pozdrawiam
Kamila Grabowska
A ja na koniec jeszcze raz chciałam podziękować Kamili i zaprosić Was na jej stronę. Na pewno znajdziecie tam coś ciekawego
  • Bardzo fajny wpis, świetny pomysł z takim gościem i tematem, ja sama się głowie co to będzie jak przyjdzie zima… U nas nie ma tak prosto, mieszkanie, ciemne, małe i nie do końca takie piękne. Pozostaje zaufać królowej zimie.

  • My też mamy ciemno. W zimie, szczególnie w kuchni, to praktycznie od rana trzeba palić światło. Tyle kwiatów, co zginęły na kuchennym oknie z braku światła, mam na sumieniu. Tak więc rozumiem o czym mówisz. Zawsze można też zaszaleć i udać się na sesję do fotografa:)