Samoutwardzalna masa plastyczna

Klusek na urodziny dostał coś takiego

Jest to samoutwardzalna masa plastyczna. Coś trochę podobnego do gliny. Trochę do modeliny.
Postanowiliśmy więc sprawdzić co można z tego zrobić. I tak oto powstały dwie wyścigówki, kwiatek, czajniczek, talerzyk dla tatusia i miseczka dla tatusia.

Całkiem fajna zabawa. Masa jest łatwa w obróbce. Tylko zapach ma raczej nieprzyjemny i dość mocny. Ale po wyschnięciu go tak nie czuć. Co jeszcze? Schnie dzień, dwa – zależnie od wielkości modelu. Można ją malować. Można też przyozdobić ją wtykając w nią kolorowe elementy na mokro (Klusek zdecydował się na kolorowe kamyki do akwarium z chińskiego centrum). Jest też jednak dość krucha – nasz ślimakowy talerz musieliśmy kleić w kilku miejscach i ostatecznie zdecydowaliśmy się go podkleić od spodu tekturką, na wzmocnienie.