Mazakopędzelki

Ostatnio jak już pisałam, mamy masę rzeczy z Biedronki.
Powoli testujemy farbę po farbie, mazak po mazaku. Tym razem padło na mazakopędzelki.
Obecnie jest to jedna z ulubionych form malowania u nas w domu. To znaczy Klusek bardzo chętnie ich używa. Ja w gruncie rzeczy lubię je trochę mniej. Zaraz powiem czemu.
Klusek lubi je za łatwość użycia i grubą warstwę farby, którą można z nich wycisnąć i później rozmazać łapkami albo pędzelkiem. Mają też całkiem przyjemne kolory.
Wadą jest to, że w zasadzie po każdym użyciu trzeba je myć, bo Klusek zawsze później umazia je łapkami w farbie z zewnątrz. A myć muszę ja, bo on by po prostu powyciskał farbę do zlewu. Lubi takie zabawy.