Przestrzeń dla dziecka w małym mieszkaniu – dwa lata

Klusek rośnie, rośnie więc i jego kluskoprzestrzeń. W dalszym ciągu jest to jednak przestrzeń dla dziecka w małym mieszkaniu, bo jakoś mieszkanie nie chce rosnąć wraz z Kluskiem. Rozrastają się inne rzeczy – np. półeczka, o której już pisałam od dłuższego czasu domagała się towarzystwa, bo podobno samotne półeczki nie czują się zbyt dobrze. Tak więc teraz są dwie – jedna z zabawkami, druga – z przyborami do lepienia, malowania i innymi „luźnymi” materiałami.
Na chwilę obecną wygląda to tak:

Ciągła zmiana

Ale nie jest to ustawienie na stałe. Mamy bowiem trzy pudła zabawek w piwnicy, i co jakiś tydzień – dwa, zabawki ulegają wymianie (Rotacja zabawek). Górna półka też się zmienia w zależności od tego co akurat mamy dostępne. Na chwilę obecną są to pomponiki i pudełko po lodach z Lidla. Te pudełka mają w wieczku wyjmowaną łyżeczkę, po której zostaje dziurka idealna do przepychania przez nią pomponików. Mamy jakąś taką masę do ugniatania, która z wyglądu przypomina styropian.

Ostatnio dołożyliśmy też powycinane z różnych źródeł obrazki. Dalej flamastry i kredki. Wytłoczki po jajkach w których można różne rzeczy umieszczać. W jednej są teraz na stałe różne maleństwa, używane przez Kluska przy malowaniu farbami – muszelki, pomponiki, kasza… no co tam akurat się znajdzie. Mamy też patyczki, kredę i gąbkę do tablicy i pudełko z muszelkami do przesypywania.

 

Na półce z zabawkami mamy dwa małe pudełeczka na różności, a pod półką jeszcze duży koszyk. Tych różności zawsze się sporo nazbiera, szczególnie, że Klusek sobie donosi coraz to coś z naszych domowych rzeczy. Obecnie jest też pojemnik z moją biżuterią, którą Klusek bardzo chętnie nosi. Mamy też kwadratową wierzę z klocków i mały warsztat.

Oraz wiaderko ze skarbami natury – kamyki, patyki, orzeszki. Stoją już u nas bardzo długo i zawsze się do czegoś przydają.
A to w lewym dolnym rogu, to nasz panel świetlny, wykonany przez Tatusia z pudełka po drukarce.
I tak by to teraz wyglądało.