7 jesiennych eksperymentów dla dzieci

Witajcie po wakacyjnej przerwie. Mam nadzieję, że Wam również mineła ona szybko i miło.  Wrzesień nieodzownie kojarzy się z jesienią i powrotem do szkoły. I chociaż i jedno i drugie u większości z nas wywołuje raczej przykre uczucia, to prawda jest taka, że zarówno jesień jaki nauka mogą być wesołe, szczęśliwe, piękne i fasycnujące. Dlatego dzisiaj chciałam Was trochę zainspirować. Poniżej znajdziecie 7 eksperymentów w sam raz na jesienną porę.

Jesienne eksperymenty

1. Znajdź drzewa, z których spadły te liście.

Możesz sama nazbierać liści z okolicznych drzew i na spacerze poprosić dzieci, by znalazły drzewa, z których spadły te liście. Możesz też wydrukować jakąś grafikę z internetu i sprawdzić ile liści z tej grafiki uda Wam się z dzieckiem odnaleźć w okolicy.

 

2. Dlaczego liście zmieniają kolory?

Prosty eksperyment, który to wytłumaczy znalazłam na tej stronie. Liście wystarczy rozdrobnić w słoiku, zalać alkoholem i dobrze wymieszać i ugnieść, żeby puściły sok. Taki słoiki przykryty folią zostawiamy na 30-45 minut w misce z ciepłą wodą. A potem wkładamy do niego na około godzinę pasek z białego filtra do kawy. Płyn będzie sobie wędrował w górę filtra powoli uwalniając alkohol. W ten sposób ostatecznie na filtrze zarysują się widoczne gołym okiem linie w różnych kolorach (zależnie od tego, na jaki kolor dany liść miał się zmienić jesienną porą).

Dlaczego tak się dzieje? To oddzielnone pod wpływem alkoholu i ciepła barwniki, które znajdowały się w liściu. Latem wszystkie przyćmiewa zielony chlorofil, ale kiedy jesienią słońca jest coraz mniej, cholorfil ulega rozkładowi i możemy zobaczyć jakie inne barwniki kryły liście.

 

3. Dlaczego szyszki się zamykają?

Eksperyment jest prosty. Potrzebne są szyszki, słoiki i dziecko. Najpierw z dzieckiem zastanawimay się dlaczego te szyszki mogą się zamykać. Następnie w oddzielnych słoikach umieszczamy szyszki i próbujemy im stworzyć różne warunki. Może jedną zanurzyć w wodzie ciepłej, drugą w zimnej, trzecią schować gdzieś w ciemnym miejscu, czwartą w zamrażarce, piątą… zależnie od tego na jakie pomysły wpadną Wasze dzieci. Jedną warto też zostawić sobie w pustym słoiku, żeby było z czym porównywać. A potem zostaje nam już tylko co jakiś czas oglądać, sprawdzać (starsze dzieci mogą zapisywać jakieś swoje pomiary czy obserwacje na kartce) i wyciągać wnioski.

Eksperyment znalazłam na tej stronie wraz z wyjaśnieniem: To wilgoć sprawia, że szyszki się zamykają. Jest to przystosowanie, które pomaga im się rozsiewać po szerszym terenie. Ich ziarna przenoszone są przez wiatr, ale kiedy jest wilgotno i ziarnko nasiąka wodą ma dużo mniejsze szanse, na to że wiatr przeniesie je gdzieś dalej.

4. Czemu przekrojone jabłoko brązowieje i czy można temu zapobiec?

Znalazłam dwa ciekawe eksperymenty, które pomogą to zrozmieć. Pierwszy tutaj: Pokrojone jabłka umieszczamy w różnych płynach. W neutralnej wodzie, w dwóch kwasach: ocet i sok z cytryny, i w dwóch zasadach: mleczko magnezowe i woda z sodą. Zawsze warto też zostawić jakieś jabłko bez płynu, ot tak dla porównania.Możemy postawić jakąś hipotezę, a potem tylko obserwujemy i wyciągamy wnioski.

Drugi eksperyment razem z wyjaśnieniem procesu brązowienia znalazłam tutaj. Ćwiartki jabłka nacieramy sokiem z różnych owoców: cytryna, ananas i pomarańcza. Czwarta ćwiartka zosteje nienatarta – dla porównania. W ciągu dnia porównujemy zmiany jakie zachodzą w jabłkach: możemy porónywać kolor, teksturę, zapach, ale też i smak; i wyciągamy wnioski.

jesien-zabawy-dla-dzieci

A co mówi biologia: krojąc jabłko niszczymy jego komórki, a wtedy znajdujący się w nich enzym – oksydaza polifenolowa utlenia się (czyli łączy się z tlenem) i powoduje brązowienie. Proces ten mogą spowolnić antyoksydanty (przeciwutleniacze), a jednym z nich jest witamina C zawarta w niektórych owocach.

5. Dyniowy wulkan

Najpierw trzeba przygotować dynię – odciąć górę i wyjąć ziarnka (świetna zabawa sensoryczna i ćwiczenie małej motoryki). Potem wystarczy wsypać do środka sodę, a kiedy już będziemy ogotowi na wybuch – dolać ocet i BUUM!

Dlaczego tak się dzieje: zasadowa soda w połączeniu z kwaśnym octem reaguje między innymi wydzielaniem dwutlenku węgla. I to ten gaz jest odpowiedzialny za spienianie się płynu.

 

6. Czerwona kapusta, która zmienia kolor

Zależnie od tego, czy sok z czerwonej kapusty potraktujemy kwasem czy zasadą, otrzymamy różne kolory. Eksperyment szczegółowo opisany jest na stronie Dzieci Są Ważne, odsyłam więc tam i nie będę się tu powtarzać.

 

7. Jabłkowa degustacja

Pomysł jest prosty. Przygotowujemy jabłka różnych gatunków i porównujemy je według wybranych wcześniej cech. Wystarczy do tego zwykła kartka, na której rysujemy tabelkę, w pierwszej kolumnie wpisujemy rodzaj jabłka, a w kolejnych cechy, które chcemy porównywać, np. kolor, twardość, smak(słodkie/kwaśne), soczystość, wielkość itd. A potem można nawet zrobić jakiś ranking, np. moje ulubione jabłka.

Zamiast jabłkowej degustacji, można w podobny sposób przeprowadzić degustację jesiennych owoców czy warzyw. Nie wiem jak u Was, ale mój Klusek jest zdecydowanie bardziej chętny do próbowania nowych rzeczy, jeśli celem jest eksperyment niż w trakcie obiadu.

 

 

A jeśli szukacie innych ciekawych pomysłów na jesienną zabawę i naukę, koniecznie sprawdźcie nasze ubiegłoroczne listy. Znajdziecie tam jesienne ekseprymenty, karty pracy do wydrukowania, malowanki, bajki, piosenki, książki, pomysły na prace plastyczne, zabawy w domu i na dworze, naukę matematyki, muzyki, polskiego, angielskiego, chemii, fizyki, biologii i wiele więcej. W sumie ponad 50 pomysłów na to, jak ciekawie spędzić czas z dziećmi w przedszkolu, szkole i w domu. Wystarczy, że klikniesz na poniższe zdjęcia.

jesienne zabawy, jesienne pomysły dla dzieci

 

jesienne aktywności dla dzieci, jesień z dzieckiem, co robić z dzieckiem jesienia

 

Jeszcze więcej pomysłów znajdziecie na naszej jesiennej tablicy na Pintrerście. Zapraszam.

***

Jeśli uważasz, że ten wpis może jeszcze komuś pomóc – udostępnij go znajomym.
A jeśli masz do mnie jakieś konkretne pytanie, pisz pod wpisem lub na maila nasze.kluski@o2.pl Pomogę, na ile będę umiała.

Pamiętaj, że ja w ten artykuł włożyłam czas i pracę. Jeśli więc Ci się podoba i uważasz, że może się przydać komuś z Twoich znajomych – udostępnij go dalej. Takie udostępnienia i komentarze, to dla mnie znak, że moja praca nie idzie na marne.

A jeśli jesteś na blogu po raz pierwszy – serdecznie zapraszam do zapoznania się z zakładką„Od czego zacząć czytanie bloga?”

  • Wulkan z dyni u nas pewnie by się bardzo sprawdził. Ale myślę, że inne również. Spróbujemy na pewno z dynią i porozmawiamy o szyszkach bo samą mnie to zaciekawiło. Po przeczytaniu doszłam do wniosku, że to bardzo logiczne – ciekawa jestem co na to dziewczynki.

    • Koniecznie dajcie znać jak Wam poszło:) Pozdrawiam