Tydzień z książką – Krecik

Pora na ostatni wpis z cyklu Tydzień z książką. Co na pewno nie znaczy, że już nigdy o książkach pisać nie będę. Ale i tak jakoś tak dziwnie… tyle jeszcze książek do opisania… Ale w końcu wszystko kiedyś się kończy, prawda?
Mogę obiecać, że kolejny cykl, który już wkrótce planuję rozpocząć, będzie poświęcony książkom o dzieciach, ale dla rodziców. I już serdecznie zapraszam wszystkich do udziału. Więcej szczegółów. Ale wracając do obecnego cyklu…

Wiem, że miałam początkowo ambitne zadanie pisać tylko i wyłącznie o „żywych książkach,” ale niestety, tym razem się nie udało. Za co chciałam tutaj przeprosić. Jakoś tak wyszło. Chyba za dużo mam pomysłów, a za mało konsekwencji.

Dzisiejsza książka też jest na całkiem inny temat.
Dzisiejsza książka jest o tym, jak niebezpieczne i wciągające jest oglądanie telewizji. Jest to część serii książek o Kreciku (które nawiasem mówiąc nasz Klusek bardzo lubi – szczególnie tę o samochodziku i o rakiecie).
Co prawda myślę, że problem „choroby telewizyjnej” jest trochę bardziej złożony (pisałam już trochę na ten temat) i jedna książka nie załatwi sprawy, ale jeśli Wasze dzieci  (lub Wy sami) mają problem z nadmiernym spędzaniem czasu przed telewizorem, myślę, że warto po nią sięgnąć. Pokazuje ona jak łatwo można się wciągnąć, jak trudno zerwać z tym nałogiem i ile ciekawych rzeczy tracimy spędzając czas przed telewizorem.

W ogóle całą serię o Kreciku chciałam polecić. Bo dobry Krecik nie jest zły.

A jeśli nie macie pomysłów na zabawę bez telewizora (a przeczytaliście już wszystkie książki w bibliotece), proponuję zajrzeć na moją listę zimowych zabaw dla maluchów – na dworze i w domu.

  • na szczęście nie mamy choroby telewizyjnej, ale i tak chętnie sięgniemy po Krecika :)

  • Krecik to klasyka!!!

  • Bardzo lubiłam oglądać Krecika w dzieciństwie… na pewno chciałabym, by i mój Synek go poznał 😉 W wersji papierowej również.
    http://www.MartynaG.pl

  • Janek bardzo lubi Krecika, ale chyba tę część akurat najmniej – nie bardzo wiedział o co chodzi, bo nie poznał, co to znaczy siedzieć godzinami przed TV 😛
    samochodzik i rakieta były hitem i u nas :)

    czekam na oficjalny start wyzwania dla rodziców czytających i mam nadzieję, że mój ostatni w Tygodniu z książką będzie pasował, bo się trochę pospieszyłam 😀

    • Akurat tą część mieliśmy na stanie. Bo większość Krecików wypożyczamy z biblioteki:)
      Oficjalny start już ogłoszony. Teraz czekam na zgłoszenia. Ale zapewne wpis o „Błysku” będziemy mogli zaliczyć :)

  • Kochamy Krecika :)

    • fajny jest. Ja najbardziej lubię ten odcinek, w którym rodzą się małe króliczki :)

  • Krecik rządzi u nas cały czas :)