Najpiękniejsze słowa

W ramach październikowego wyzwania blogowego postanowiłam się trochę zorganizować i też co nieco napisać.Pierwsze wyzwanie – najpiękniejsze słowa.

No cóż. tak myślę i myślę i dochodzę do wniosku, że mam dwa najukochańsze słowa – MAMA i TATUŚ. Które podoba mi się bardziej – zależy głównie od kontekstu.

Bo wiecie, jeśli zdanie zaczyna się od „Kocham cię”, to wolę oczywiście usłyszeć „mamo”. Jeśli natomiast jest druga w nocy i słyszę „Pić mi się chcę!” to jednak wolę, żeby dalej było „tatusiu”.W ogóle pomiędzy godziną 22:00 a 8:00 „tatuś” brzmi jakoś tak ładniej.

Więcej szczegółów na temat wyzwania na blogu Sen Mai.

  • Ewa

    Zdecydowanie podoba mi się Twoje uzasadnienie i piękno słowa tatuś :) rewelacja :)
    Te dwa słowa jakie wybrałaś, są fajne również dlatego że z czasem nabierają zupełnie nowego znaczenia, najpierw my je mówimy do naszych rodziców, później nasze dzieci mówią je do nas, a jeszcze później nasze wnuki będą je mówiły naszym dzieciom.

    • Cieszę się, że się podoba. Ale faktycznie słowa te mają szerszy kontekst. I czasem dzieci mają z tym problem. Bo one mówią do mamy „mamo”, a mama mówi do babci „mamo”. Ale czemu, skoro to „babcia”? :)